Najnowsze wpisy


kwi 08 2009 Wielki powrót!
Komentarze: 0

Powiem tak, osobiście olałem już tego bloga jakiś czas temu, ale ostatnio gdy rozmawiałem z kolegą, którego dawno nie widziałem, to stwierdził, że takiego bloga miło mu się czytało ;) i miał przy tym niezły ubaw, a przecież to są prawdziwe historie z mojego życia 100% Autentyki.

 

Postanowiłem więc, że nadal będe się dzielił z wami moimi doznaniami :) Wkróce pojawi się jakaś notka, do któej już się przezwyczailiście :)

Zapytacie też pewnie co takiego działo się w moim życiu od ostatniego wpisu? Dużo rzeczy standardowo wlałem w siebie kilka-kilkanaście litrów piwka, i przeżyłem jedną osiemnastke, no słowo "przeżyłem" jest pojęciem względnym dokładniej oddawać sens tej wypowiedzi będzie słowo "zaliczyłem" ;) u góry jedno ze zdjęcia, jak jeszcze byłem w miare trzeźwy te spojrzenie na flaszke = bezcenne, niestety w tym momęcie skończyła się wódka :( co sie ze mną potem działo? nie pytajcie mnie bo tego sam nie wiem do dziś.

 

Do zobaczenia wkrótce, bo szykuje sięgruba imprezka na dniach, i wcale nie chodzi mi tu o święta ;P! Nasłuchujcie nowych informacji :)

lut 21 2009 Początek weekendu - zło!
Komentarze: 2

witam serdecznie. Zaczyna sie weekend i po meczu w piłke z moich ust pada propozycja "ej idziemy na wódke?" Zniesmaczona mina Piotra mówiła sama za siebie. Po prostu wszyscy mieli dośc wódki, jednak ja jako zagorzały alkoooholik, wziołem flaszke 0,7 i wyszedłem na ośke, czekając pod klatką na P. , S. i K. Chłopaki zjawili się i wyszedł pomysł, żeby iśc do Marsa, bo ktoś tam ma osiemnastke. Kierunek przystanek Harcerska, Trajtkiem A jedziemy na Hotelowiec w miejsowej mecie K. próbuje kupić sok na zapitke jednak litrowy karton kosztuje aż 5 zł. Podjeżdrza 137, jadący spowrotem w strone naszego osiedla wsiadamy w niego, i podrużujemy aż na Grota Roweckiego, tam wysiadamy i zmierzamy w stronę "Lewiatana" który jest otwarty 24 godziny na dobe. Kupujemy najtańszy sok za 3,57zł. Po drodze P. robi mi kilka zdjęć które gdzieś tu się znajdą, i następnie za butką z kurczakami tuż za Baronem obalamy flaszke, nie obyło się bez głupich akcji, dźwigając flaszkę, chyba S. powiedział coś głupiego i oblałem się wódką, później K. po łyku skrzywił sięz niesmakiem wymalowanym na twarzy, następnie P. dźwignął flaszke ale odstawiając ją przewrócił ją i reszta trunku się wylała, szybka akcja ratunkowa ocaliła jeszcze trochę tego magicznego płynu, później za budką schował się S. biorąc kilka łyków, napiłem się jeszcze ja i niestety z łzami w oczach zostawiłęm butelkę w śniegu, a tak ją lubiłem! Kierunek MARS wskakujemy i na wejściu widać znajome pyski R. , S. i inni, znajdujemy najebanego pana Cz. , który tańczy to o co go poprosimy, z czego jest mega beka, pije piwko, które przyniósł mi pan Cz. , później wchodzą jeszcze D. , L. i O. Witamy się gadam chwilę z L. później piję czyjegoś browara (pyszny był) i wpadam na parkiet na karaoke zaśpiewałem kawalek "Całuj mnię" i wróciłem do mojego piwka, później, wkurzyłem się trochę na O. bo mówię do niej, a ona w trakcie mojego zdania odwraca się i odchodzi, normalne? chyba nie... Wypiłem jeszcze kilka czyiś piwek nie wydając ani złotkówki, a zbierając je z pobliskich stolików, złapałem lekką klepe, umówiłem się z L. na jutro, ciekawe czy coś z tego będzie, czy skończy siętylko na gadaniu? Koło 1:00 zbierałem się do domu i pod Baronem znalazłem osamotniną i porzuconą przez nas butelke "Polish Wódki de lux" z zawartością, podniosłem ją, wziąłem łyka a reszte wylałem... Właściwie to nie wiem czemu popełniłem taki grzech, wróciłem do domu przerzegnałem się, teraz piszę tu na blogu i zaraz spadam spać

 

pozdro wariaci, którzy byli w MARSIE!

lut 16 2009 Rachunek sumienia!
Komentarze: 1

Plusy

 

- wyrzuciłem śmieci

- powiększyłem dochód osiedlowego sklepiku "Zimny Kapsel" kupując butelke trunku o wdzięcznej nazwie DESPERADOS! xD

- odrobiłem zadanie domowe...

 

Minusy

 

- ZAŚ KURWA PIŁEM ALKOHOL! zszargałem nerwy pani Z. która uczy Biologi w ZEG-u

- w brudnych butach wtargnąłem na świeżo wymyty parkiet w szkole

- śmiałem się z poczynań młodzieżowych reprezentantów Polski gdy na tyskim lodowisku próbowali podjąć rywalizacje z Rosjanami przegrywając ostatecznie 17:1 Co by nie mówić POLAK POTRAFI

- przeklinałem

- nie skasowałem biletu w autobusie :O

 

Na razie chyba tyle kolejne rozliczenia i patologiczne przeżycia wkrótce!

ja-i-alko : :
lut 15 2009 Pierwsza notka
Komentarze: 2

Witam.Jak już mówiłem, nazywam się Łukasz. ;] Czasem napije się alkoholu, i od razu wielkie haloo wśród znajomków, że jestem alkoholikiem. Ja uważam, że tak nie jest, a tu opowiem wam trochę o historiach z alkoholem jak i bez, które przeżyłem w moim skromnym życiu.

Wczoraj były walentynki, dla mnie zwykły dzień, w którym w wzmożony jest ruch w kinach i dyskotekach, poza tym panie w sklepikach monopolowych mogą też więcej zarobić, bo zdarzają się takie przypadki jak nasza trójka, że są WaleWTynki z procentami. Od razu pozdrawiam pana P. i pana S. ;) Posiedzieliśmy troszkę, przypiliśmy kilka piwek, żeby był fajny humor, zaczęły się śmiechy-hihy, szczere rozmowy, trening piłkarski i skromna alkoholowa sesja foto. (jedno ze zdjęć widoczne wyżej) Poza tym bez ciekawych sytuacji.

Dzisiaj do popołudnia pełna kulturka, jako, że niedzial to dzień boży postanowiłem, się opanować i nie pić dzisiaj, wszystko wskazywało na to, że się uda... ale o 18 pojechałem z panem S. i p. K. na mecz, tam czekali na nas już dwaj panowie P. Przy powitaniu poczułem takzwany zapach żula i wiedziałem, że ten dzień skończy się źle. Mecz zleciał, poszliśmy na przystanek i czekając na busa ktoś włączył nute w fonie i zaczeliśmy tanczyć, przed jakąś starszą kobietą, później na wejściu do trajtka ponownie nasz taniec i okrzyk "najlepsza w Polsce, Łódź, Łódź, Łódź" co kolwiek to znaczy ^^ rytuał powtarzany na każdym przystanku tzn. taniec + okrzyk, przy ostatnim przystanku okrzyk na całe gardło i wylądowaliśmy na osiedlu. Poszliśmy na klatke pogadać i p. K. zniósł Rakije, którą przywiózł z Bułgarii, nie ma co gadać na ten temat bo Rakija to zło! Powiem tylko tyle, że pierwszy raz w życiu zagryzałem alkohol ŚNIEGIEM!

pozdrowienia z patologicznego osiedla! OSH na zawsze ;p